W szkolnej bibliotece zauważyłam oddzielone od innych regały z wieloma książkami. Zainteresowało mnie to, a po rozmowie z naszą polonistką – Beatą Walerianowicz – Hemperek, dowiedziałam się, że książki należały do pani Stanisławy Kinasiewicz. Nic o niej nie wiedziałam, znałam tylko jej imię i nazwisko. Na szczęście w tym czasie zjawiła się pani Dorota Bednarz, która przedstawiła mi najwięcej szczegółów z jej życia oraz to, jaka była.
Nikola Rokosz: Dzień dobry.
Dorota Bednarz: Dzień dobry.
N. R.: Na samym początku zapytam, jak brzmi pełne imię i nazwisko bohaterki naszej rozmowy?
D. B.: Stanisława Kinasiewicz, z domu Pieluszczak.
N. R.: W jakich latach żyła?
D. B.: Urodziła się w 1923 roku. Umarła, mając 82 lata w 2005 r.
N. R.: Kim była?
D. B.: Była córką nauczycielki – Jadwigi Toruńskiej oraz wychowanka rodzinny Czartoryskich – Tadeusza Pieluszczaka. Czartoryscy uczynili ojca pani Stanisławy zarządcą majątku księcia Witolda Czartoryskiego. Natomiast w okresie powojennym pełnił on funkcję organisty w kościele w Radawie.
Pani Stanisława Kinasiewicz poszła w ślady matki – została nauczycielką. Uczyła różnych przedmiotów, głównie geografii. Ukończyła studia magisterskie w tym kierunku. Prowadziła też lekcje języka rosyjskiego. Znała również język niemiecki. Od 1955 r. pełniła obowiązki kierownika, a następnie dyrektora szkoły w Piwodzie.
N. R.: Ile lat pracowała w zawodzie?
D. B.: Przepracowała w zawodzie ponad 40 lat. Bardzo kochała dzieci i szkołę. Odeszła na emeryturę w 1991 r.
N. R.: Jaki miała stosunek do innych?
D. B.: Była wspaniałą osobą, zawsze czułą na potrzeby innych. Odwiedzała staruszków, wspierała materialnie swoich uczniów, nawet gdy zakończyli już edukację w szkole podstawowej. Pomagała dzieciom w dostaniu się do szkół średnich i opiekowała się nimi podczas nauki w mieście. Niejeden wychowanek nie ukończyłby szkoły bez Jej starań.
N. R.: Umiałaby pani opisać wygląd pani Kinasiewicz w kilku słowach?
D. B.: Była bardzo elegancką, zadbaną kobietą, zawsze gustownie ubraną. Zwracała tym uwagę otoczenia. Posiadała też nienaganne maniery.
N. R.: Jakie wartości w życiu były najważniejsze dla pani Kinasiewicz?
D. B.: Pani Kinasiewicz była bardzo pobożna; na pierwszym miejscu zawsze stawiała wiarę w Boga. Odznaczała się też wielkim patriotyzmem, przejmowała się bardzo losem naszego kraju. Starała się przekazać miłość do Ojczyzny swoim wychowankom.
Kochała też zwierzęta i przyrodę. Założyła piękny ogród przy szkole, pełen drzew, krzewów i kwiatów.
N. R.: Jaka była jej ulubiona książka, pisarz, gatunek literacki?
D. B.: Pani Stanisława wręcz kochała książki. Zgromadziła imponujące zbiory. Myślę, że najbliższymi Jej sercu były książki o treści patriotycznej i czasopisma geograficzne. Przypuszczam, że do ulubionych pisarzy należeli m.in. Joseph Conrad, Adam Mickiewicz i Juliusz Słowacki.
N. R.: Jak pani myśli, dlaczego podarowała swoją biblioteczkę właśnie naszej szkole?
D. B.: O to należałoby też zapytać Pana Dyrektora Jana Kucę. Przypuszczam, że nie była to Jej decyzja, a raczej podarunek od syna- Zdzisława. Pani Kinasiewicz życzyła sobie, aby to, co po Niej zostanie, przeznaczyć na szczytny cel, dla dobra powszechnego. Jestem pewna, że przekazując zbiory swojej mamy, syn wypełnił Jej wolę. Taka decyzja spodobałoby się Jej na pewno.
N. R.: Czym wyróżniała się spośród innych?
D. B.: Na pewno patriotyzmem, inteligencją, dobrym wychowaniem i obyciem towarzyskim. Cechowała ją gościnność. Zawsze miała otwarte drzwi dla wszystkich; licznie odwiedzali Ją absolwenci, często z rodzinami. Była osobą bardzo skromną a nawet skrytą. Nigdy się nie chwaliła a komplementy Ją krępowały. Innym pomagała dyskretnie, czasem anonimowo.
Rozmawiała Nikola Rokosz - uczennica Kl. VIII
Bohaterka wywiadu w obiektywie aparatu, którego nie lubiła, choć on ją bardzo, cechy pani Kinasiewicz potrafił uchwycić i zapisać obrazem.
Zobaczcie sami...